środa, 25 marca 2015

Najgorszy dzień.

Muszę Wam się do czegoś przyznać. Ostatnimi czasy strasznie Was zaniedbałam, z resztą nie pierwszy raz. Jednak nie chcę dziś o tym pisać. 

    Od jakiegoś czasu przestałam słuchać 1D, czytać o nich, oglądać ich nowe zdjęcia, to wyszło samo z siebie... Dziś jednak zainteresowała mnie jedna notka na stronie "One Direction Polska"... Gdy ją zaczęłam czytać łzy same napłynęły mi do oczy, ręce zaczęły się trząść.
Przeczytałam, że Zayn Odszedł z zespołu, czytałam to chyba z 10 razy i nie mogłam uwierzyć, zaczęłam nadrabiać zaległości i po prostu nie mogłam pojąć dlaczego... nadal nie mogę tego pojąć. 
   Przez ostatni czas strasznie się zmieniłam, ale One Direction zawsze było i będzie w moim sercu, codziennie patrzę na plakat Zayna wiszący nad moim łóżkiem czy na zdjęcie z figurami woskowymi 1D. Boli mnie to, że straciłam szansę spotkania swojego idola, chciałam kiedyś pójść na ich koncert, całej piątki. Mam nadzieję, że odejście Zayna nie jest na zawsze, nie mogę sobie wyobrazić nowych piosenek One Direction bez jego wysokich dźwięków ....
Modlę się o to by reszta nie brała z niego przykładu i została w zespole. 
 Pisząc to słucham pierwszego albumu 1D. Dziwne jest to, że pomimo mojego smutku i napływających łzach ciągle się uśmiecham, może dlatego, że mam nadzieję, że to zły sen..... W każdym razie życzę Zaynowi wszystkiego najlepszego. 





NA ZAWSZE!!!


Rozdział 28

- Pa tatoooo- krzyknęłam przez otwarte okno, gdy odjeżdżaliśmy.- To będą cudowne i najdłuższe wakacje.
- Tak, zdecydowanie. - Zayn uśmiechnął się. - Ale nie myśl, że nie zauważyłem, że brałaś. 
- I vice versa. Ale to nie ja prowadzę po amfie. 
- Pamiętaj, że siedzisz obok najlepszego kierowcy w Londynie. - powiedział dumnie. 
- Mhym.. I najlepszego chłopaka. -pocałowałam go w policzek. 
- Jedziemy jeszcze po Bells, Horana i Stylesa. 
- okej.- odpowiedziałam i zaczęłam nucić piosenkę, która akurat leciała w radiu.

                                                                        *

Po długiej, monotonnej i hałaśliwej drodze w końcu dotarliśmy na miejsce. To znaczy chyba...
- Zayn, gdzie my jesteśmy?- zapytałam. 
- Poczekajcie aż przyjedzie reszta. - powiedział nie odrywając wzroku od telefonu. Rozglądałam się po okolicy. Jakiś parking, trochę drzew wokół niego, dalej było widać wodę i trochę plaży. Po chwili ujrzałam czarny samochód należący do Louisa. Zayn odpalił silnik i jechał dalej, aż do jakiejś dużej, potężnej i wysokiej bramy. Wjechaliśmy przez nią, a po chwili byliśmy pod ogromną willą. 
- Wysiadamy. - krzyknął wesoły Harry. 
- Ktoś mi powie co tu się dzieje? Gdzie jest pole namiotowe?- Pytała Bella, akurat wtedy gdy Louis, Liam, Eleanor i Danielle wysiadali z auta. 
-Więc...to jest dla was niespodzianka. - uśmiechnął się Horan. - Dani i El świetnie zdały egzaminy na studiach, a wy matury, więc dziś rano stwierdziliśmy, że zasługujecie na coś lepszego niż namioty. To wakacyjna willa ojczyma Hazzy, pozwolił nam tu być tyle ile chcemy. 
- mogliście nam powiedzieć wcześniej- powiedziała Dani. - wzięłabym inne ubrania. 
- Ale kochanie, ty zawsze wyglądasz pięknie, nawet bez ubrań. - Liam ucałował ją w czoło.
- Oj zamknij się już. 
- Dobra koniec gadki i idziemy rozdzielać pokoje. - krzyknął Hazza. Po chwili wszyscy znaleźliśmy się w przestronnym salonie, w którym znajdowały się kręcone schody prowadzące na piętro. 
-Więc.. Na górze są 3 pokoje z łazienkami i na dole to samo. Myślę, że Lou i El, Dani i Liam oraz oczywiście Zayn i Vicky, chcą razem pokój więc piętro jest dla was. Bells, myślę, że my będziemy mieć pokój razem, prawda? - zwrócił się do mojej przyjaciółki. 
- Emmmm.. - zakłopotana spojrzała na mnie.- nie. - powiedziała stanowczo. Zdezorientowana mina Stylesa była bezcenna. 
- Brawo Scott! - krzyknął Louis- Po raz pierwszy widzę, że laska odmówiła Hazzie. - Lekko wkurzony Harry pokazał gdzie będzie pokój Belli, a sam udał się do swojego. Tak samo jak reszta. Stojąc przed drzwiami, Zayn wziął mnie na ręce, tak jak pannę młodą. 
- Co ty robisz? - zaśmiałam się. 
- Wprawiam się. - uśmiechnął się i kopnął drzwi, w celu otworzenia ich. - W końcu kiedyś będę cię tak wnosił gdy będziesz ubrana w długą, białą suknię a ja w czarny smoking.
- panie Malik, czy to są oświadczyny? - zapytałam gdy odłożył mnie na duże, łóżko. Cały pokój miał jasne ściany i czarne meble.
- Panno Harris, jeżeli tak, jaka byłaby pani odpowiedź.- usiadł na mnie i wpił się w moje usta.
- Oh.. Panie Malik, myślę, że pan doskonale ją zna. - zaśmiałam się głośno, gdy ten zaczął przygryzać moją szyję, i zrzuciłam go z siebie. 
- Oooo.. Victoria, patrz. - wskazał na rozsuwane drzwi, przez które było wszystko doskonale widać.- chyba będę miał ciekawe zajęcie gdy ty będziesz brała prysznic. - znacząco poruszał brwiami. 
- Jesteś okropny. - rzuciłam w niego poduszką.- Lepiej idź po nasze bagaże. - po chwili poszedł bez żadnego "ale". Spojrzałam jeszcze raz na drzwi od łazienki. Gdy myślałam o tym, że Zayn będzie mógł beztrosko obserwować mnie podczas kąpieli, byłam cała zarumieniona i nerwowo przygryzałam wargę. Jesteśmy ze sobą na tyle długo, że nie powinnam wstydzić się swojej nagości. Odgoniłam od siebie wszystkie te myśli i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Na środku stało łóżko, obok niego, z obu stron, szafki nocne, pod ścianą duża szafa na ubrania, obok toaletka i duże lustro. 
- Kochanie, zbieraj się. - powiedział Zayn kładąc nasze torby na podłogę- idziemy nad jezioro. - Oki- uśmiechnęłam się i podążyłam za nim.

                                                                           *
- Harry się do ciebie nie odzywa?- Dani zadała pytanie Belli. W końcu miałyśmy trochę czasu, by porozmawiać w 4.Takie babskie ploteczki.
- Wiesz jaki on jest... 
-Taa.. Ale nie przejmuj przejdzie mu. - uśmiechnęła się Eleanor.- Dobrze zrobiłaś, niech się nauczy, że dziewczyn nie traktuje się jak zabawek. 
- Dzięki dziewczyny. - uśmiechnęła się.- Ale mimo wszystko chcę się z nim przyjaźnić, a nie kłócić. - powiedziała po chwili- W sumie on nie zrobił nic złego, sama się w to wplątałam, on nic mi nie obiecywał. Wszystko sobie dopowiedziałam i teraz mam za swoje. Ale nie chce mi się o tym rozmawiać. mamy najdłuższe wakacje. - krzyknęła uradowana.  
- dobrze, nie mówmy już o tym.- uśmiechnęłam się. Zaczęłyśmy plotkować o wszystkim. A mówiąc 'o wszystkim' mam na myśli chłopaków.
- Nialler miał jakąś dziewczynę na dłużej?- zapytałam po chwili, gdy obserwowałam Irlandczyka grającego w siatkówkę, z resztą bandy. 
- Miał, dawno temu. Zostawiła go dla jakiegoś chłopaka z dużym portfelem. Byli ze sobą ponad rok, po zerwaniu był bardzo załamany. - powiedziała Eleanor. - Od tej pory zachowuje się jak Harry. 
- jejku..
- Oczywiście po kilku miesiącach, gdy już się otrząsnął, znudziła się tamtemu i chciała wrócić do Nialla. Odmówił jej, ale znów zaczął cierpieć.
- Co za suka.- skomentowała Bella. 
- Nie pokazuje swoich uczuć... strasznie się zmienił- dodała Danielle. 
- Niall to taki fajny chłopak... Trzeba mu znaleźć jakąś dziewczynę. Ale taką fajną, która go będzie naprawdę kochała. - rozmarzyła się El. - poszukamy mu dzisiaj w klubie!
- W klubie?
- Chłopcy planują dziś wypad na imprezę do jakiegoś klubu. Wiecie jak oni... 
- Tak wiemy- zaśmiałyśmy się wszystkie. 
                                                                                                         C.D.N.......

______________________________
Przepraszam.