". Każdy nowy rok jest szansą by coś zacząć na nowo. Podobnie jak każdy miesiąc, każdy dzień, każda godzina, sekunda. Każda chwila. Tylko gdy zmienia się ta ostatnia cyfra przy pełnej dacie... Jest jakoś łatwiej. Łatwiej wziąć za siebie ... "
Dziś sylwester. Nowy rok tuż, tuż... Spędzam go z ludźmi których w sumie nie znam długo, ale nie przeszkadza mi to. Dziś w sumie do godziny 15 nic takiego nie robiłam. Pomogłam ogarnąć trochę w domu. Jak już wcześniej wspominałam, moja rodzina zostaje na sylwestra. Jutro wszyscy odjeżdżają. Chyba.... Tata zaprosił swoją dziewczynę i będą siedzieć wszyscy u mnie w domu. Babcia przygotowuje wraz z ciocią kolację, tata z wujem jechali na zakupy, a ja sprzątałam. Z tego co wiem Barbara ma przyjść o godzinie 18, czyli prawdopodobnie minę się z nią. Nadal nie darzę jej jakąś szczególną sympatią, ale staram się być miła, bo po co się kłócić ? Ogólnie to cieszę się na dzisiejszą imprezę u Liama, ale nie chcę spotkać tam jednej osoby. Chyba każdy wie o kogo chodzi...
Od wczoraj z nim nie gadałam i nie mam takiego zamiaru. Dla mnie to po prostu ohydne. Brzydzę się teraz nim. Uffff... Dobra.. Jest nowy rok, nie mam zamiaru się nikim przejmować.. A zwłaszcza nimi.
O godzinie piętnastej poszłam się wykąpać. Nalałam dużo wody do wanny i płynu do kąpieli o zapachu kakaa. Ściągnęłam wszystkie rzeczy i wrzuciłam je do kosza na pranie. Weszłam do wody i przez jakieś dziesięć minut leżałam rozkoszując się idealną temperaturą. Następnie umyłam włosy. Kąpiel zajęła mi może czterdzieści minut. Wszyłam z wanny. Wytarłam ciało ręcznikiem. Włosy, owinęłam drugim ręcznikiem i wyszło mi coś podobnego do turbanu. Posmarowałam ciało balsamem. Zaczęłam suszyć głowę, nucąc sobie swoje ulubione piosenki.
Gdy włosy były suche związałam w koczka i chwyciłam za czerwony lakier do paznokci. Delikatnie malowałam by nie wyjechać. Poczekałam chwile aż wyschnął. Następnie chwyciłam za prostownice i dokładnie wyprostowałam włosy. Długo mi to nie zajęło, bo z natury mam w miarę proste.
Na twarz nałożyłam podkład, potem puder. Oczy na początek pomalowałam białym cieniem, zrobiłam czarne kreski eyelinerem, rzęsy wytuszowałam. Na sam koniec usta pomalowałam różowym błyszczykiem.
Ubrałam czystą bieliznę i wyszłam z łazienki. Byłam zmuszona ubrać również rajstopy, których szczerze nienawidziłam. Były one koloru skóry. Spojrzałam na sukienkę leżącą na moim łóżku. Była krótka i miała duże wycięcie na plecach, ale nie miałam innej. Dlaczego dałam się namówić Belli ? A no tak.. Żeby wyjść w końcu z tego centrum.
Ubrałam ją, a na nogi wsunęłam czarne szpilki. Spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam źle.
Spojrzałam na zegarek. 17;50. Zaraz ma być Isabella z jej tatą. Chwyciłam kopertówkę do której wrzuciłam telefon, chusteczki, małe lusterko i błyszczyk. Zeszłam na dół gdzie wszyscy siedzieli. Nawet Barbara.
- Dzień dobry. - powiedziałam.
- Witaj Vicktoria. - uśmiechnęła się.
-tato,zaraz wychodzę.-powiedziałam
-o której wrócisz ?- zapytał
-nie wiem. Zadzwonie.
-a mogę wiedzieć gdzie idziesz ?- wtrąciła się Pani Moon. -może spotkasz się z Tomem.
. Raczej nie spotkam się z nim. Idę do znajomego na działkę.- po domu rozległo się głośne pukanie do drzwi.
- to pewnie Bella. Szczęśliwego nowego roku. Krzyknęłam. Szybko ubrałam granatowy płaszczyk i i wyszłam z domu.
- no w końcu.- pociągnęła mnie za ręke w stronę samochodu.
-dzień dobry-powiedziałam do taty Bells.
-cześć Vicky-uśmiechnął się i ruszył. Po około półgodzinnej jeździe dojechaliśmy na działkę Liama.
-dzięki tato- powiedziała Isabella' wychodząc z auta.
-miłej zabawy-powiedział i odjechał.
.
-idziemy ? - zapytała. Pokiwałam twierdząco głową i ruszyłyśmy w stronę drzwi. Zadzwoniłyśmy dzwonkiem. Po chwili otworzył nam gospodarz imprezy.
-cześć dziewczyny-pocałował nas w policzek.- prawie wszyscy już są.- uśmiechnął sie.
-prawie wszyscy?- krzywo się spojrzałam. Liam wpuścił nas do środka. To co widziałam przeraziło mnie. Tam było chyba ze 30 osób. Byłam pewna że będzie tylko nasza siódemka...
_______
Przepraszam za wszystkie błędy, ale pisałam to na tablecie i nie widziałam co piszę ;: jutro to poprawie ;***